wtorek, 28 kwietnia 2015

- 49% - kosmetyczne zakupy w Rossmannie

Cześć Dziewczyny!

Przed weekendem byłam w Rossmannie po jakiś drobiazg, w pierwszej chwili nie wiedziałam, co się dzieje - ludzi tak dużo, że trudno się poruszać. Wszystko stało się jasne, gdy się zorientowałam, że znowu jest spora obniżka na produkty do makijażu (podkłady, pudry, brązery, róże, korektory). Wspaniałomyślnie powstrzymałam swój zakupoholizm ;), jednak wczoraj pokusa okazała się nie do odparcia.

Ponoć najlepsze zakupy, to spontaniczne zakupy - korzystając z tego, że byłam akurat w pobliżu Rossmanna z dużym asortymentem i mogłam obejrzeć ciekawe, mniej dostępne kosmetyki - nie mogłam sobie odmówić ;)

Oto efekty:


Zdecydowałam się na:
podkłady Bell HypoAllergenic, bo słyszałam, że bardzo ładnie prezentują się na twarzy, przy tym nie szkodzą problematycznej, wrażliwej skórze. Poza tym nie są drogie nawet w cenie regularnej (około 25 zł.), zaś po obniżce o 49% ich przystępna cena skutecznie zachęciła do zakupu. Zdecydowałam się na dwa odcienie 02 i 03 (na lato);

puder brązujący z tej samej linii (HypoAllergenic) w odcieniu 02 - poleciła mi go koleżanka, świetnie, jej zdaniem, nadaje się do modelowania owalu twarzy. Sama zaś zdążyłam się zorientować, że jest dość mocno napigmentowany i ma ładny odcień bez grama pomarańczy - kakaowy, niezbyt ciemny brąz, którego długo szukałam:

Opowiem Wam więcej o produkcie, którego działanie zdążyłam przetestować już wcześniej i który śmiało polecam nie tylko na okoliczność sesji zdjęciowych ;)


                                    Revlon PhotoReady Aibrush Effect w odcieniu 03 Shell


to dobry jakościowo podkład. Producent nie obiecuje żadnego "10 w 1", 25 h trwałości, czy innych równie spektakularnie brzmiących haseł ;) Ideą PhotoReady jest przede wszystkim wygładzenie, czyli efekt bardzo pożądany przez posiadaczki cer tłustych. Z drugiej strony... efekt rozświetlenia może wydawać się ryzykowny. Zobaczmy, co z tego wyniknie :)

Sugestie producenta:

optyczne skorygowanie rozszerzonych porów skóry - ten słynny  efekt airbrusha, rozproszenia światła, wizualnego "rozmycia" niedoskonałości - tego wszystkiego mamy prawo oczekiwać od Photoready.

Rzeczywiste efekty:

Konsystencja, odcień

podkład świetnie się rozprowadza , ma średnio-gęstą konsystencję, która nie zastyga zbyt szybko na twarzy (ewentualne poprawki jak najbardziej możliwe),
odcień Shell "ożywia" cerę, nadaje świeżości przez lekko brzoskwiniowy pigment. Nazwa koloru może być myląca, bo często odcienie nazwane "Shell" są różowawe.









jak widać na załączonym obrazku ;) Shell w przypadku PhotoReady to kolorystyczny mix beżu, żółci i lekkiej brzoskwini. Kolor jest troszkę ciemniejszy od odcienia mojej skóry, wybierałam go raczej pod kątem sezonu letniego, jednak, mimo wszystko, potrafi się dopasować do naturalnej kolorystyki ciała.

Krycie

Wiem, że dla wielu z Was (dla mnie też) to ważna cecha podkładu. W tej kwestii raczej niewiele można zarzucić Revlonowi, zobaczcie:
                                                                                     
 jedna, cienka warstwa podkładu ładnie zamaskowała ciemny pieprzyk. Krycie jest stopniowalne, można dodać odrobinę więcej produktu, przy czym efekt jest wciąż naturalny


Rozświetlenie

Wizualne "rozproszenie", "rozmycie" niedoskonałości można osiągnąć przez odpowiednią dawkę rozświetlenia. PhotoReady ma w sobie malutkie drobinki odpowiedzialne za ten efekt. Spokojnie, nie chodzi tutaj o dyskotekowy brokat. Drobinki widoczne są tylko przy bardzo dużym zbliżeniu, w słońcu. Są tak niewielkie, że na skórze, w połączeniu z podkładem, tworzą w jasnym świetle pewien delikatnie srebrzysty poblask, na poniższym foto udało mi się go uchwycić:


Wygładzenie

Efekt, za który odpowiedzialne są, w przypadku tego konkretnego produktu, subtelne drobinki. Rzeczywiście - twarz wydaje się bardzo gładka, podkład cudownie maskuje drobne zaskórniki, skóra wizualnie jest bardzo równa. Cudownie, że nie migruje w pory.

Długotrwałość 

PhotoReady utrzymuje się w idealnym stanie około 5 h, później wymaga przypudrowania. Nie wzmaga przetłuszczania skóry, nie wygląda na niej "tłusto",  estetycznie się wtapia, zespala ze strukturą skóry.

Macie własne, promocyjne "zdobycze"? Warto korzystać z takich okazji?

Pozdrawiam Was słonecznie!

Anita.





1 komentarz:

  1. Ja jakoś w tym roku nie poszalałam, mam to co jest mi potrzebne, a to co chciałam kupić, to niestety już nie było...

    OdpowiedzUsuń